Nie wiem jak u Was, ale u mnie zima na całego....lekkie opady śniegu z delikatnie ujemną temperaturą...czego chcieć więcej...tym bardziej, że od poniedziałku mamy ferie...
Zaliczona już "wojna na śnieżki", jazda na sankach i lepienie bałwana...ale jeszcze dużo przed nami...
Ale nie o tym chciałam pisać...
Są takie firmy, które przyprawiają mnie o przyśpieszone bicie serca...i jedną z nich jest właśnie Cath Kidston...W kolorystyce bardzo podobna do GG, ale ma jedną zaletę więcej....
W swojej ofercie ma bardzo szeroki wybór akcesoriów (plecaki, portfele, kosmetyczki, zeszyty, breloki, etui....) zarówno dla dzieci jaki dorosłych...
A ja takie drobiazgi, bibeloty uwielbiam...
Zresztą zobaczcie sami, wyżej podałam link do ich strony...
Ps. Musiałam coś jeszcze dopisać...nawet mają cudne guziki..
O rrrany ! cudne ! a te talerzyki, dzbanuszek i pink sztucce...marzenie.
OdpowiedzUsuńI trampki jeszcze....no po co mi to pokazalas ? cierpie.....;-)
Kamilko żebym nie była sama w tym cierpieniu ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zimowo!!!
bajeczne wzory i kolory :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te wszystkie produkty:)
OdpowiedzUsuńOch...piękne te filiżanki w kwiaty..
OdpowiedzUsuńKocham Cath!
OdpowiedzUsuńPiękne wzory. Mogłabym tak "ubrać" cały dom :)
Cath Kidston to też moja bajka. Mogę się nawet pochwalić kilkoma drobiazgami wyłowionymi w TKmaxx, ale najlepszy zakup jaki zrobiłam to nowiusieńka, duża kosmetyczka kupiona w second handzie za całe dziesięć zeta :))
OdpowiedzUsuń